na zdjęciach dom wyglądał pięknie. Przestronny (110 mkw) i dobrze wykończony. Nic, tylko się wprowadzać. Rzeczywistość jednak rozczarowała. Dom wydawał się ciasny, większość przestrzeni zajmowały schody z których skręcało się do miniaturowej łazienki i sypialni. Kuchnia też była pod schodami. Do piwnicy można się jedynie wczołgiwać. Z resztą widać na zdjęciu jak małe są do niej drzwi. Miejscowość piękna; między górami, na półwyspie wcinającym się w jezioro. Szare kamienne domy. Kompletna cisza. Podobno wioska ożywa latem. Domu nie kupiliśmy. Przy wzroście JC burzenie sufitów byłoby koniecznością


Garfagnana jest piękna, stroma i dzika. Dom na urwisku (Fosciandora) ma ponad 100 lat, dziury w podłodze i scianach, ale za to jest potężny taras, widok na stary kościół i dolinę, rozsypujący się kominek w kuchni oraz stara szafa narożnikowa do której przywiązuję się natychmiastowo. Zakochana w szafie, belkach sufitowych i szarym kocie sąsiada gotowa jestem chwalić drogę tak wąską, że niektóre zakręty trzeba brać na 3 razy oraz brak sklepu w okolicy.

Przemieszczamy się do Lacjum. Ja w przekonaniu, że już nic lepszego nie znajdziemy, Hans w nadziei, że może jednak. Po dwóch dniach mamy dosyć. Albo klatka schodowa się sypie(Vetralla), albo agent nie zjawił się na umówione spotkanie (Orte) albo mieszkanie już sprzedane (Viterbo, Orte, Vetralla, Piansano). Na liście mamy tylko dwa miejsca: kamienicę w Ginestra Sabina i mieszkanie w Piansano. Obydwa z widokami, obydwa wśród gajów oliwnych, choć bez winnic i obydwa duże. Dom w Ginestra smierdzi kotami i zgniłą żywnością (ktoś zapomniał pomyć talerze po ostatniej wieczerzy) a łazienka cuchnie sikami. Ma za to śliczne staroświeckie okna, marmurowe schody, centralne ogrzewanie i kominek na parterze. Mieszkanie w Piansano jest czyste i zadbane choć pasztetowa na podłodze i zlote aluminium ram okiennych uroku mu nie dodają. Kuchnię wciśnięto do spiżarni a jadalnię wyłożono sosnowa boazerią.

Decydujemy się na mieszkanie w Piansano, bo miasteczko ma urząd miasta z romańskimi kolumnami i sklep z serami (już bez kolumn). Podpisujemy wstępną umowę i wstawiamy do niej klauzulę, że kupno domu zależy od zgody banku.
Klasztor w San Antimo prawdopodobnie został wybudowany w 781, czyli za Karola Wielkiego i zasiedlony przez zakon benedyktynów. Obecny budynek pochodzi z XII w (rok 1118 wyryty jest na jednej z kolumn).

Przed wjazdem na parking przy klasztorze stoi sklep z pamiątkami. Nie wiem jak wygląda teraz, ale kilka lat temu był b.dobrze zaopatrzony, zwłaszcza w książki. W wyznaczonych godzinach mnisi intonują chorały gregoriańskie. Niestety, San Antimo jest bardzo popularne i na ogół trzeba przedzierać się przez stada i ich beczenie. Irytujące; osobiście najbardziej nie lubię wycieczek z Niemiec. Raz, że jest ich najwięcej a dwa, że wydają się najgłośniejsi.

Kościół otwarty codziennie od 10:30 do 12:30 i 15-18 (w niedziele i święta 9:15-10:45 i 15-18). Godziny śpiewania chorałów gregoriańskich sprawdzić w kościele lub telefonicznie tel: 0577 835659)

Wycieczki do pobliskiego Montalcino nie polecam. Lepiej trafić do Abbadia San Salvatore lub pociągnąć na południe: Saturnia, Sovana, Pitigliano.


Powered by Blogger.